Nikola Jokić jest fenomenem. Grając zespołowo, nigdy nie koncentruje się na statystykach – dla niego liczy się zwycięstwo Denver Nuggets

Dzięki jego niesamolubnej grze, koledzy z drużyny stają się lepszymi wersjami siebie. Nie wierzył w to jedynie Kendrick Perkins, o czym wspomniał Mike Singer w książce „Czemu tak serio? Nikola Jokić. Nieznana historia mistrza NBA”:

„Nuggets od końca grudnia zajmowali miejsce na samym szczycie konferencji. Grał niesamolubnie, być może aż do przesady. Notował rekordową dla siebie średnią asyst oscylującą w okolicach 9,8 na mecz. Jego koledzy z parkietu stali się lepszymi wersjami siebie dzięki temu, że grali u jego boku. Co tu krytykować?

Mason Plumlee pamiętał, że w początkach kariery Jokić wkurzył się tylko wtedy, gdy stacja ESPN wyświetliła jego nazwisko przy zbitce najlepszych akcji Jusufa Nurkicia.

– Wtedy był naprawdę zły, opowiadał z rozbawieniem Plumlee.

Plumlee poczuł też potrzebę odniesienia się do opinii Kendricka Perkinsa, który uważał, że Jokić w sezonie 2022/23 »nabijał statystyki«. Była to śmiechu warta teoria wygłoszona przeciwko komuś, kto w ogóle nie ekscytuje się statystykami w indywidualnym wymiarze – interesują go one tylko w kontekście dyspozycji całego zespołu i wygrywania. Trudno więc było zrozumieć ten atak.

– On niczego nie nabija, mówił Plumlee.

Poza tym nie miało to sensu.

– Joker bardzo się cieszy, jak może sobie odpocząć kilka minut dłużej, dodał Plumlee.

Serb nawiązał do słów Perkinsa, gdy na początku marca w Houston zanotował swoje setne triple-double w karierze. Co oznacza dla ciebie osiągnięcie tej granicy stu triple-double?, usłyszał.

– To łatwe, jak nabijasz sobie statystyki, co nie?, wypalił z kamienną miną.

Wówczas po raz pierwszy przyznał, że wie, co się o nim mówi. Co więcej, był to także pierwszy przypadek, gdy publicznie na takie słowa odpowiedział.

Gdy Perkins błędnie ocenił, że 80 procent wybierających MVP to biali, którzy są bardziej skłonni głosować na Jokicia, ten odparł, że ma dość tej farsy.

– To ciekawe, mógłbym w sumie powiedzieć cokolwiek… byle tylko dać im jakiś temat do rozmów, stwierdził Nikola.

Opinia Perkinsa była, innymi słowy, zwykłym bełkotem. Jokić nie zamierzał więcej wypowiadać się na temat wyścigu po tytuł MVP. Skoro można bez żadnych konsekwencji wygłaszać teorie pozbawione podstaw, to on nie zamierzał dać się w to wciągać.

– To nie jest zdrowe, oznajmił.

Przekonał się w nieprzyjemny sposób, co mogłoby się stać, gdyby po raz trzeci z rzędu zdobył nagrodę MVP, czego przed nim dokonali jedynie Bill Russell, Wilt Chamberlain i Larry Bird. Łatwo było dostrzec, jak zafiksowanie na jakimś drugo rzędnym celu może przeszkodzić w osiągnięciu tego podstawowego. Pod koniec roku zagaił o to jeden z reporterów.

– Już o tym nie myślę – stwierdził Jokić, całkowicie odrzucając gniew. – To przeszłość”.

Książka koszykarska „Czemu tak serio? Nikola Jokić. Nieznana historia mistrza NBA” dostępna w księgarni sportowej www.labotiga.pl

Wyścigi po wyróżnienia indywidualne nie interesują „Jokera”. Nikola Jokić udowodnił to już wielokrotnie swoim talentem do pracy zespołowej, dzięki której podniósł się poziom gry swoich kolegów i świętował z nimi zdobycie mistrzostwa NBA w 2023 roku.