Matti Nykänen był niekwestionowanym bohaterem swoich czasów, mistrzem skoków narciarskich, który zdobył w tym sporcie praktycznie wszystko. Jego sukcesy na skoczniach przeszły do historii. Jednak za kulisami tej wielkiej kariery krył się zupełnie inny człowiek, pełen lęków, wątpliwości i niepokojów, z którymi nie potrafił sobie poradzić. Olbrzymie sukcesy, które wywindowały go na szczyt, później okazały się jego przekleństwem, czego dobitnie dowodzą fragmenty książki „Matti Nykanen. Życie to bal”:
„Ponieważ po Calgary wszystko, co było do zdobycia, zostało już zdobyte, Matti poznał natychmiast przekleństwo sukcesu. Taki sam los spotkał też na przykład nazywanego najlepszym koszykarzem świata Michaela Jordana, supergwiazdę dominującej w NBA drużyny Chicago Bulls. Żaden z nich nie mógł być długo idolem po tym, jak osiągnął absolutny szczyt. Ciężar bycia bohaterem polega bowiem na tym, że ludzie szybko zaczynają mieć dość wizerunku opartego na idealności i sukcesie po prostu z zazdrości. Zaczynają szukać w bohaterze czegokolwiek, co mogłoby świadczyć o niedoskonałości oraz na przykład zabierają publicznie głos w sprawie tego, co powinien on robić, a czego mu nie wolno. W taki sposób człowiek, który wzniósł się na szczyt, zderza się z opinią, że nie jest wystarczająco dobry. Tak się miały sprawy w przypadku Jordana i Mattiego. Jednakże niedoskonałości skoczka nie trzeba było szukać, ponieważ same wyszły na wierzch już na początku okresu sukcesów.
Wybitni ludzie szybko wyczuwają, gdy się ich tak traktuje. Czy to byliby sportowcy czy znakomici artyści, ich motywacja może wtedy spadać a zdrowie psychiczne szwankować. Oprócz tego, dokąd by Matti Nykänen lub Michael Jordan nie poszedł, natychmiast orientował się, że jest w centrum uwagi. Nie było ulicy, restauracji czy kawiarni, gdzie ciekawscy ludzie by na nich się nie gapili. Nie było w ogóle miejsca, w których przynajmniej ktoś nie podszedłby upolować autograf.
(…)
Pod koniec czerwca 1989 roku Matti i Pia wybrali się w podróż poślubną do parnego wakacyjnego raju na wyspie Phuket. Przerwała ją jednak wielka awantura. Początek opłaconego przez czasopismo Seura urlopu upłynął w dobrej atmosferze, ale potem zaczęło zbierać się na burzę. Pierwsza kłótnia wzięła się z zazdrości Mattiego. Myślał, że jego ukochana patrzy na ciemnoskórego mężczyznę, chociaż ona miała przyglądać się palmie.
Wściekła Pia wróciła do Finlandii dzień przed Mattim, który wytłumaczył sprawę fińskim mediom posługując się kłamstwem – bo przecież taki był jego zwyczaj, gdy trzeba było mówić o przykrych rzeczach. Skoczek wszedł w rolę celebryty i powiedział, że para nie wróciła razem, ponieważ nie było dwóch wolnych miejsc na ten sam lot.
Pod koniec września Pia złożyła pozew rozwodowy w sądzie rejonowym w Jyväskyli i nie wycofywała go, mimo że wkrótce zdecydowała się na powrót do Mattiego. Informacja o rozwodzie okazała się szokiem dla opinii publicznej, ponieważ tylko kilka dni wcześniej małżonkowie powiedzieli Seurze, że bardzo chcieliby mieć dziecko.
Po dnie szorowało nie tylko małżeństwo Mattiego. Wiosną zarejestrowana na jego nazwisko wiśniowa mazda 626 wypadła z drogi krajowej numer 9. Samochód zjeżdżał po długim zboczu wzniesienia i na łagodnym zakręcie zjechał na przeciwny pas ruchu, potem ściął znak przystanku autobusowego i na koniec przez jakieś sto metrów szorował po rowie. Matti powiedział policjantom, że za kierownicą siedział kolega, ale nie zdradził jego tożsamości.
Tamtej wiosny z powodu licznych wykroczeń dostał zakaz prowadzenia samochodu, ale nie miał zamiaru go przestrzegać. Opinia publiczna dowiedziała się o wypadku dopiero jesienią, gdy policja ujawniła szczegóły śledztwa.
(…)
Matti w życiu wygrał prawie wszystko, ale nie wygrał z alkoholem. W przypadku jego wrażliwej osoby przyczyny uzależnienia to typowe dla ludzi różne lęki, które nigdy nie zostały przepracowane. Dlatego obok uwielbianego za swoją autentyczność Mattiego pojawiła się szybko postać celebryty, który zaraz miał na pieńku z prawie wszystkimi osobami na dłużej goszczących w jego życiu. Chociaż Matti czuł się źle, w zasadzie nie umiał się zmienić i dlatego tak trudno było mu pomóc. Wyznawał mądrość życiową, według której najgorsza w życiu jest nie śmierć, lecz to, że człowiek może być martwy jeszcze za życia. Brał z niego pełnymi garściami”.
Książka „Matti Nykanen. Życie to bal” jest dostępna na www.labotiga.pl
Foto: Kai Honkanen/Wikimedia Commons; Creative Commons Attribution 4.0