Zaskoczony dziecięcym wyglądem przyjaciela Nenad wrzucił na Twittera jego fotkę paszportową

Za maską „Jokera” kryje się gość, który z powagą ma niewiele wspólnego. Nikola Jokić bryluje na koszykarskim parkiecie i jest mistrzem dowcipów. Serb lubił robić psikusy kolegom z szatni nie tylko w NBA, lecz także drużynie z Belgradu, w której grał zanim został graczem Denver Nuggets. Jego kawały były stałym elementem ekipy KK Mega Basket i niejednokrotnie sprawiały, że atmosfera w zespole, mimo napiętych meczowych okoliczności, stawała się pełna energii i śmiechu, o czym wspomniał Mike Singer w książce „Czemu tak serio? Nikola Jokić. Nieznana historia mistrza NBA”:

„Nie było chwili, by Jokić nie szukał jakiejś okazji, by zrobić komuś dowcip. Zaginęły czyjeś buty? Sprawcą najczęściej był Nikola.

Ratko był ostatnią osobą w drużynie, którą warto było prowokować, choć jego temperament sprawiał, że taka perspektywa jawiła się jako nader kusząca.

Przy okazji pewnego meczu w Cibonie Ratko, najstarszy gracz w zespole, był tak zniesmaczony grą drużyny, że wyrwał umywalkę ze ściany łazienki. Jako że był jedynym weteranem w składzie, czuł, że musi dawać przykład młodszym, wywołać strach w ich oczach.

– Ciągle trzymał tę umywalkę w dłoniach, bo nie wiedział, co z nią zrobić, mówił Nenad, który nie umiał w trakcie całego tego zajścia stłumić śmiechu. Radović wspominał o pewnym incydencie, gdy ktoś zamknął Ratko w szatni. Gdy nikt nie potrafił znaleźć klucza, wściekły olbrzym rozwalił drzwi. Zostały na swoim miejscu, tylko teraz znajdował się w nich otwór wielkości zawodnika.

Nawet dekadę później nie jest jasne, kto za to odpowiadał.

– Nie chcieliśmy kapować na Nikolę, wyznał Radović.

Nenad utrzymuje jednak, że sam odegrał sporą rolę w tym żarcie. Nikola natomiast, nawet jeśli nie był za to wszystko odpowiedzialny, wiedział o dowcipie, jaki zrobiono rozjuszonemu weteranowi. Gdy Dejan postanowił zbadać sprawę, nikt nie pisnął. W pewnym sensie była to walka dzieciaki kontra dorośli.

Podczas pewnej wyprawy do Bułgarii Nenad postanowił odwrócić role i zażartować z przyjaciela.

Wszyscy członkowie drużyny musieli przygotować paszporty do kontroli granicznej.

– Jakoś tak się stało, że jego paszport trafił w moje ręce, opowiadał Miljenović.

Ciekawy tego, jak wyglądał młodszy Nikola, Nenad zajrzał do dokumentu i ujrzał totalnie niezainteresowaną, pulchną twarz gapiącą się pusto w obiektyw. W 2014 roku Twitter dopiero raczkował, a gracze KK Mega Basket, choć znani, z całą pewnością nie cieszyli się wielką sławą na świecie. Zaskoczony dziecięcym wyglądem przyjaciela Nenad wrzucił na Twittera jego fotkę paszportową. Na początku było śmiesznie, ale po dziesięciu minutach zaczął żałować swojej decyzji. Na zdjęciu znajdował się adres domu Jokicia.

Nikola oczywiście przyjął to na klatę. Dzisiaj przycięte zdjęcie wciąż krąży po internecie”.

Biografia koszykarska „Czemu tak serio? Nikola Jokić. Nieznana historia mistrza NBA” jest dostępna na www.labotiga.pl

Foto: Zrzut ekranu paszportu nastoletniego Nikoli Jokicia/YouTube