Tajlandia stała się wtedy dla „Żelaznego Mike’a” nie tylko planem filmowym, lecz także miejscem jego przemiany. Tyson schudł, wytrzeźwiał i przestał być destrukcyjną siłą dla ludzi, z którymi pracował, o czym wspomniał w swojej autobiografii „Moja prawda”:
„Prosto z Chin poleciałem do Bangkoku, gdzie kręciliśmy drugą część Kac Vegas. Przed rozpoczęciem zdjęć pojawiły się pewne spory. Mel Gibson miał wystąpić gościnnie w roli tatuażysty z Bangkoku, ale Zach i pozostali aktorzy namówili Todda, żeby nie podejmował z nim współpracy. Ja nie posunąłbym się aż tak daleko. Poznałem kiedyś Mela Gibsona. Był w stosunku do mnie bardzo miły. Oczywiście jego (…) wybryki były żałosne, ale staram się nie oceniać ludzi zbyt szybko. Kiedy zapytano mnie, co sądzę o całej tej sytuacji, powiedziałem tylko:
– No cóż, każdy z nas ma w sobie coś z Mela Gibsona.
Kiki była już w zbyt zaawansowanej ciąży, żeby móc mi towarzyszyć na planie, a szkoda, bo Tajlandia bardzo by się jej spodobała. Było tam przepięknie. Scenę z moim udziałem kręciliśmy na wyspie, w pokoju hotelowym w Four Seasons, skąd roztaczał się niesamowity widok na morze. Kiedy jechaliśmy tam z lotniska, na drogę ni stąd, ni zowąd wyszedł nagle słoń. Schudłem już wtedy 45 kilogramów i z podekscytowaniem oczekiwałem kręcenia sceny, w której miałem zaśpiewać ‘One Night in Bangkok’. Nie można nawet porównywać tego do pracy nad pierwszym filmem. Byłem teraz zupełnie trzeźwy i cieszyłem się każdą minutą na planie. Podczas kręcenia pierwszej części chodziłem napruty jak świnia i rozkazywałem wszystkim dookoła. Tym razem nie wychodziłem nawet ze swojego pokoju, dopóki mnie nie potrzebowali. Todd i inni pomyśleli pewnie, że jestem zwykłym skur***lem, który próbuje lizać im dupę, ale byłem im po prostu bardzo wdzięczny za to, co dla mnie zrobili. Zawdzięczam tym ludziom naprawdę bardzo wiele”.
Książka o pięściarzu „Mike Tyson. Moja prawda”, która ukazała się w edycji kolekcjonerskiej z barwionymi brzegami w serii SQN Originals i dostępna jest na www.labotiga.pl