Bernie Collins w książce sportowej „Jak wygrać Grand Prix. Tajniki strategii w F1” przypomina wyścig w Brazylii z 2023 roku, gdzie jedno szybkie okrążenie okazało się mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu całych kwalifikacji:
„W Force India i jego późniejszych wcieleniach mieliśmy wiele sesji kwalifikacyjnych w zmiennych warunkach i nie radziliśmy sobie w nich właśnie dlatego, że nasi ludzie nie w pełni rozumieli, co się dzieje. Wychodziło to na jaw bardzo szybko, już w trakcie odprawy po kwalifikacjach, gdy ktoś stwierdzał na przykład:
– Myślałem, że deszcz przestanie padać i tor zacznie przesychać, a wtedy ktoś inny mówił, że sądził, że będzie padać coraz mocniej.
Mamy tu do czynienia z kolejnym przykładem zestawienia podejścia optymistycznego i pesymistycznego, ale przede wszystkim z dowodem na to, że wszyscy powinni się skupić i wysłuchać prognozy pogody podawanej przez inżynierów ds. strategii, ponieważ te informacje zwykle się potem sprawdzają.
Pogoda odegrała ważną rolę na przykład podczas kwalifikacji do Grand Prix Brazylii w 2023 roku. Tuż przed rozpoczęciem Q3 na horyzoncie zebrały się wyjątkowo ciemne chmury. Brazylia słynie z tego, że tamtejsze ulewy nadchodzą nagle i są bardzo silne, więc musieliśmy mieć obu kierowców gotowych do wyjazdu, gdy tylko zostanie otwarta aleja serwisowa. Niektóre zespoły nie były jednak gotowe. Ta konieczność powinna zostać podkreślona na odprawie, powinna paść informacja, że gdyby pojawiły się ciemne chmury, wszyscy muszą się sprężać. W takiej sytuacji będzie się liczyć za pewne pierwsze okrążenie pomiarowe i ono musi wyjść doskonale. Gdy spadnie deszcz, szansy na drugie szybkie kółko już nie będzie.
Tutaj nie ma miejsca na żadne wątpliwości. Wtedy, na Interlagos, z radia jednego z zespołów padła informacja, że deszcz spadnie za siedem minut. Cóż, mogło to dotyczyć głównego uderzenia opadów, ale pierwsze krople pojawiły się wyraźnie wcześniej i wystarczyły, by nawierzchnia toru stała się śliska. Pierwszy wyjazd był kluczowy. To kwestia absolutnie najważniejsza, ponieważ optymistycznie nastawieni członkowie zespołu mogli pomyśleć, że skoro deszcz nie spadł od razu, to już nie spadnie i dopisze nam szczęście. Wszystko będzie dobrze… tylko że nie było.
Tak oto dochodzę do kolejnej ważnej kwestii. Kierowcy trzeba przypomnieć, że nawet jeżeli jego okrążenie wydaje mu się skrajnie nieudane, to drugiego nie będzie. Nie można poświęcać jednego przejazdu w nadziei na to, że następny będzie lepszy. Trzeba cisnąć do końca. Wszyscy są w tej samej sytuacji. Jeżeli istnieje szansa na zmieszczenie drugiego okrążenia przed opadami deszczu, można sięgnąć po specjalny tryb pracy silnika, w którym możliwe będzie przejechanie dwóch okrążeń z rzędu, ponieważ na jednym okrążeniu wykorzystane zostanie 50 procent energii zgromadzonej w baterii zamiast 100 procent. Także w tej kwestii niezbędne są skuteczna komunikacja i zrozumienie między członkami zespołu.
Wydarzenia z Brazylii pokazały, jak trudno jest dopilnować wszystkiego. Kibice oglądający wyścig w domach widzieli olbrzymie ciemne chmury, zajmujące połowę ekranu telewizora, natomiast inżynierowie odpowiedzialni za strategię siedzieli z nosami w swoich danych. Na stanowisku dowodzenia w alei serwisowej przynajmniej jedna osoba powinna znaleźć chwilę, by wstać od monitorów, zrobić parę kroków i rozejrzeć się dookoła, a następnie wszystkich o tych chmurach poinformować (w szczególności ludzi w centrum dowodzenia). »Wiatr się wzmógł« albo »Nagle zrobiło się ciemniej«”.
Książka sportowa o F1 „Jak wygrać Grand Prix. Tajniki strategii w F1” jest dostępna na www.labotiga.pl