W kantorku na stadionie Old Trafford siedziało kilku starszych facetów. Wesoło gawędzili, wymieniając się piłkarskimi pamiątkami, a przecinkami w tej rozmowie były kolejne łyki stojących na stole piwa oraz whisky. W pewnym momencie drzwi otworzyły się z rozmachem, a próg przekroczył roześmiany sir Alex Ferguson. Legendarny szkocki trener Manchesteru United wszedł, rozejrzał się, wyłapał jedyną nieznaną mu twarz i zapytał: „Masz może polską wódkę?”.
Wprawdzie Wiesław Ignasiewicz nie mówił zbyt dobrze po angielsku, ale zbitkę tych kilku prostych słów zrozumiał akurat doskonale. Trudno było mu się jednak otrząsnąć, gdy zaczęło do niego docierać, że facet będący menedżerem jednego z najlepszych zespołów na świecie jak gdyby nigdy nic siadł obok niego i zaczął dopominać się o uzupełnienie kieliszka.
– Po chwili poprosił, żeby i jemu coś polać, pośmiał się, poopowiadał jakieś historie i wrócił na trybunę dla VIP-ów. O tę wódkę to w ogóle pytał kilka razy, musiała mu kiedyś strasznie zasmakować. Zresztą akurat po tym produkcie często rozpoznawano nas za granicą, bywał też środkiem, który pozwalał załatwić wiele spraw związanych ze sprzętem czy jego transportem, w siedzibach klubów, na lotniskach. Jakoś tak łaskawszym okiem ludzie od razu patrzyli, gdy wyciągało się flaszeczkę – wspomina wieloletni kitman reprezentacji Polski, który za stroje drużyny narodowej odpowiadał przez blisko dwie dekady.
Choć pracując przy kadrze przez tyle lat, przeżył wiele niezwykłych sytuacji, to historia opisana powyżej jest jedną z jego ulubionych. Był 2005 rok, a Polska grała na stadionie Manchesteru United z Anglią. Wprawdzie nasi piłkarze do ojczyzny punktów nie przywieźli (przegrali 1:2), za to sam Ignasiewicz wrócił z walizką pełną pamiątek.
Przed pierwszym gwizdkiem bowiem udał się, jak miał w zwyczaju, do kitmanów drużyny przeciwnej, by się poznać i wymienić uprzejmości. Tego typu spotkaniom towarzyszyły zazwyczaj dwa stałe elementy: powitalny drink oraz wymiana koszulek. Anglikom bardzo zależało na trykocie grającego przez wiele lat w ich lidze Jerzego Dudka, Polak w prezencie dostał między innymi meczówkę Davida Beckhama.
Fragment pochodzi z książki sportowej Marcina Borzęckiego „Ludzie z cienia. O tych, którzy pracują na wynik drużyny piłkarskiej” z serii SQN Originals, która dostępna jest w internetowej księgarni sportowej www.labotiga.pl