Stephen Curry zgłębił tajniki rzutu. Pracował nad swoim ciałem latami, by trafiać celnie do kosza z różnych pozycji. Poprawił mechanikę rzutu. Pobił rekord Raya Allena w liczbie celnych „trójek” na parkietach NBA. Jednak jeśli chodzi o estetykę rzutu to według Stepha nikt nie może się równać z Klayem Thompsonem, jego byłym kolegą z Golden State Warriors, o którym wspomniał w książce sportowej „Stephen Curry. Gotowy do rzutu” idealnej na prezent dla fana NBA i koszykówki:
„Gdybym miał uczyć kogoś koszykówki od zera, dosłownie formować zawodnika niczym glinę, pokazywałbym mu postawę rzutową Klaya Thompsona z zaznaczeniem:
– Tak należy rzucać.
Prawda jest taka, że rzut Klaya jest po prostu idealny. Wszystko ze sobą współgra, punkt wyrzutu znajduje się wysoko i odrobinę z boku, dzięki czemu chłopak widzi obręcz.
I choć postawa rzutowa Klaya jest perfekcyjna, gdybym go próbował naśladować, zapewne bym chybiał. Jego styl jest zbyt sztywny dla mojego ciała. Osobiście rzucam bardziej luźno – tutaj wspomnę choćby o tym ustawieniu stóp odrobinę bardziej na lewo. Wizualnie moje próby też nie prezentują się tak dobrze jak te Klaya.
W jego przypadku jest to też o tyle interesujące, że daleko mu do sztywniaka. Gra z nim to ciągłe przypomnienie, że koszykówka ma być przede wszystkim dobrą zabawą”.
Album sportowy o koszykarzu „Stephen Curry. Gotowy do rzutu” jest dostępna na www.labotiga.pl