Lamine Yamal stał się symbolem młodego pokolenia, które wkracza na największe sceny futbolu z odwagą i talentem, nie bojąc się stawić czoła wyzwaniom

Jego debiut w seniorskiej reprezentacji Hiszpanii był momentem, który na zawsze pozostanie w pamięci, nie tylko ze względu na rekordy, ale przede wszystkim dlatego, że wprowadza powiew świeżości i młodzieńczej fantazji, która zmieniła oblicze La Roji.

Historię jego debiutu w drużynie narodowej Hiszpanii opisali Luca Caioli i Cyril Collot w książce „Lamine Yamal. Historia chłopca, który marzył o Camp Nou„:

„W poniedziałek 4 września 2023 roku w Madrycie siąpi mżawka. Lamine ląduje na lotnisku Barajas. Czeka na niego samochód, który wiezie go do Ciudad del Fútbol w Las Rozas na zgrupowanie reprezentacji. W stojącym w korku aucie chłopak wypowiada się przed kamerą piłkarskiej federacji. Przyznaje, że kiedy zobaczył swoje nazwisko na liście powołanych, natychmiast zadzwonił do matki.

– Ona pierwsza mi pogratulowała. Potem zadzwonił do mnie ojciec. Mama prosi mnie, żebym uważał, bo trochę się o mnie boi. Mówiła mi to także wtedy, kiedy byłem młodszy, bo grałem ze starszymi od siebie, prosiła, żebym uważał na faule i tak ogólnie. Ale to normalne, w końcu jest moją mamą. Ja jej mówię, żeby była spokojna i mi zaufała. Więc po chwili jej przechodzi. Jest ze mnie bardzo dumna”.

Swoje pierwsze powołanie do seniorskiej kadry komentuje tak:

– To niesamowite, że mogę tego doświadczyć, chcę się tym cieszyć tak, jak to tylko możliwe. Na razie jestem spokojny, jestem przyzwyczajony do Barçy, więc zobaczymy, jak to będzie, wyznaje z uśmiechem, odsłaniając aparat ortodontyczny.

– Zawsze grałem dla Hiszpanii, zaczynałem od drużyny U-15. Dla mnie – potwierdza Lamine – zawsze było oczywiste, że chcę grać dla Hiszpanii. Chcę zdobyć mistrzostwo Europy, Puchar Świata i wszystko, co tylko się da.

Nowo powołany gracz opowiada też, że często rozmawia o reprezentacji z Balde, Gavim i Pedrim, kolegami z Barcelony.

– Mówią mi, żebym dobrze się bawił, żebym się nie bał, żebym bez strachu stawiał czoło rywalom. Bardzo mi pomagają. Wszyscy za wodnicy La Roja są niesamowici. Bardzo podobał mi się Marco Asensio, kiedy zaczynał.

– Powiesz mu o tym? – pada pytanie.

Lamine się śmieje i odpowiada, że »nie, nie, wstydzę się«. Co może wnieść do kadry? »Młodość i radość. A na boisku wertykalność i zuchwałość«.

Radość widać już od pierwszego treningu z La Roja. Oto Lamine, Nico Williams i Balde rzucają sobie wyzwanie, kto pierwszy nie opanuje piłki w niekończącej się serii podbić i podań w powietrzu. Wybuchają śmiechem, kiedy błąd popełnia Balde. Od pierwszego treningu Lamine robi na Nico ogromne wrażenie.

– Z piłką przy nodze porusza się i drybluje naprawdę niesamowicie, mówi napastnik Athleticu.

Nie tylko Williams docenia technikę kolegi z reprezentacji. Lamine zadziwia także widzów na trybunach stadionu w Ciudad del Fútbol. Trening jest otwarty dla kibiców, mnóstwo dzieci woła: »Lamine, La mine!«, starając się zwrócić jego uwagę. Dokładnie tak samo działo się na meczach La Rojita. Wtedy wołali go koledzy z drużyny, żeby podał piłkę, albo trener, kiedy chciał mu coś podpowiedzieć.

We wtorek 8 września 2023 roku w Tbilisi, stolicy Gruzji, pada deszcz. Na stadionie imienia Borisa Paiczadze Hiszpania, która w czerwcu wygrała Ligę Narodów UEFA, kontynuuje swoją drogę w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024, które odbędą się w Niemczech. To ważny mecz po tym, jak 28 marca La Roja przegrała 0:2 ze Szkocją. Kolejne potknięcie jest wykluczone. Luis de la Fuente posyła na boisko taki skład (w ustawieniu 4-3-3): Unai Simón, Aymeric Laporte, Robin Le Normand, José Gayá, Dani Carvajal, Rodri, Fabián Ruiz, Gavi, Álvaro Morata, Dani Olmo i Marco Asensio. Lamine Yamal z numerem 19 siada na ławce rezerwowych. O szóstej rozlega się pierwszy gwizdek.

(…)

Mając 16 lat i 57 dni, chłopiec urodzony w Esplugu es de Llobregat zostaje najmłodszym debiutantem w historii reprezentacji Hiszpanii. Poprawia rekord Gaviego, który zadebiutował w 2021 roku w meczu z Włochami w półfinale Ligi Narodów, kiedy miał 17 lat i 62 dni. Jest lepszy od Ángela Zubiety, debiutującego w 1936 roku w La Roja w wieku 17 lat i 284 dni, oraz Ansu Fatiego, który w koszulce reprezentacji wystąpił po raz pierwszy w 2020 roku, kiedy miał 17 lat i 308 dni.

Siódma minuta doliczonego czasu: koniec pierwszej połowy. Gruzja – Hiszpania 0:4.

(…)

74. minuta: kolejny rajd Williamsa po lewym skrzydle, ucieka Goczoleiszwilemu, dociera do linii końcowej i dośrodkowuje. Piłka wlatuje w pole karne, gdzie jest Lamine. Debiutant nie zastanawia się dwa razy i oddaje płaski strzał lewą nogą. Gol. Siódmy dla Hiszpanii, a dla Yamala pierwszy w koszulce reprezentacji. Kolejny rekord pobity. Lamine wyprzedza Gaviego, który swojego premierowego gola w drużynie narodowej strzelił w 2022 roku w meczu z Czechami, mając 17 lat i 10 miesięcy, oraz Ansu Fatiego, który swoją pierwszą bramkę w bar wach La Roja zdobył w 2020 roku w spotkaniu z Ukrainą, kiedy miał 17 lat, 10 miesięcy i 6 dni. Lamine ustanawia także nowy rekord eliminacji mistrzostw Europy: jest lepszy od Garetha Bale’a, który strzelił pierwszego gola dla Walii, mając 17 lat i 83 dni. Na poziomie europejskim debiutant w czerwonej koszulce zapewnia sobie trzecie miejsce w historii wśród zawodników, którzy najwcześniej zdobyli swoją pierwszą bramkę. Przed nim są tylko József Horváth, który w 1906 roku strzelił gola dla Węgier, mając 16 lat i 12 dni, oraz Samuel James Johnston, który w 1882 roku, w drugim występie w reprezentacji Irlandii Północnej, w meczu z Walią trafił do siatki, mając 15 lat, 7 miesięcy i 5 dni. Natomiast Leo Messi, deus ex machina Barcelony, do którego tak wiele osób porównywało Yamala, swojego pierwszego gola w koszulce Argentyny strzelił w 2006 roku w meczu z Chorwacją rozegranym w Bazylei. Miał wtedy 18 lat, 8 miesięcy i 7 dni. Rok wcześniej zadebiutował w drużynie Albicelestes w towarzyskim spotkaniu z Węgrami w Budapeszcie i po 43 sekundach został wyrzucony z boiska za agresywne za chowanie i uderzenie łokciem obrońcy rywali. Podobnie jak debiut Lamine’a wyglądał początek reprezentacyjnej kariery jego idola, Neymara. Brazylijczyk po raz pierwszy wystąpił w drużynie Canarinhos 10 sierpnia 2010 roku w towarzyskim meczu z USA i strzelił w nim głową gola na 1:0. Miał 18 lat, 6 miesięcy i 5 dni. Z kolei Johan Cruijff, o którym Lamine Yamal z pewnością słyszał w La Masii tysiące opowieści, po raz pierwszy włożył koszulkę reprezentacji Holandii w 1966 roku w wieku 19 lat, w meczu z Węgrami zakończonym remisem 2:2 i jednym jego golem.

(…)

Piłkarze kierują się w stronę szatni, Nico i Lamine idą obok siebie, bez przerwy rozmawiają i żartują. W sali prasowej Luis de la Fuente w ten sposób komentuje występ piłkarzy z numerami 19 i 11:

– Jesteśmy zadowoleni z powodu Lamine’a i Nico. Gwarantują przyszłość hiszpańskiej piłki. Wiemy, że w najbliższym czasie wiele wniosą, i cieszymy się z tego. Ale muszę też powiedzieć, że ci bardziej doświadczeni pomogli im poczuć się swobodnie. Z taką mentalnością, jaką mamy jako drużyna, możemy dokonać rzeczy wielkich.

W strefie wywiadów, przed mikrofonami hiszpańskiej telewizji RTVE, Lamine stwierdza:

– Jestem bardzo zadowolony z debiutu, gola i zwycięstwa drużyny.

Pytają go, czy kiedykolwiek wyobrażał sobie taką sytuację.

– Nie, to jest jak sen. Chciałbym podziękować – mówi z szerokim uśmiechem – piłkarzom i trenerowi za zaufanie, jakim mnie obdarzyli, i tym wszystkim, którzy pomogli mi do tej pory.

– Dwa miesiące temu grałeś z drużyną U-17, a dziś miałeś przed sobą prawie dwumetrowych obrońców. Zauważasz różnicę?, pyta dziennikarz.

– Tak, widać tę zmianę, ale podania, jakie dostaję od kolegów, są pierwszorzędne i to bardzo pomaga.

– Miałeś szansę gry dla Maroka, ale ostatecznie wybrałeś Hiszpanię. Jesteś zadowolony z tej decyzji?

– Myślę, że widać, że jestem zadowolony i szczęśliwy, że dokonałem takiego wyboru. Przeszedłem już z Hiszpanią długą drogę, ale zostało jeszcze wiele do osiągnięcia.

Następnego dnia w gazetach mnożą się nagłówki, hiperbole i metafory opisujące występ debiutanta.

– Wśród tylu spadających gwiazd w postaci młodych talentów Lamine przypomina słońce o świcie, dalekie od śmiertelników i zachwycające swoim blaskiem, napisał ‘AS’.

– Lamine Yamal zapisuje się w historii. Ustanawia niesamowite rekordy, które zdają się już nieosiągalne. Hiszpania ma nieoszlifowany diament, komentuje ‘Marca’.

Pochwały spływają też z całej Europy.

»Wymarzony debiut (‘La Gazzetta dello Sport’); »Nastolatek kontynuuje swój niebywały sezon« (‘BBC’); »Historyczny Lamine Yamal« (‘Record’)”.

Książka „Lamine Yamal. Historia chłopca, który marzył o Camp Nou” jest dostępna w księgarni sportowej www.labotiga.pl

Ukształtowany piłkarsko w La Masii Lamine Yamal nie tylko przekroczył próg dorosłego futbolu, ale od razu pokazał, że jest gotowy na wyzwania, które stoją przed nim. Jego pierwszy gol w reprezentacji Hiszpanii to jedynie początek drogi, którą będzie kroczył na własnych warunkach.