„Pojawił się tu jako młokos, facet bez doświadczenia, a pod jego wodzą wydarzył się jeden z największych sukcesów w historii tego sportu”.
Gdy Christian Horner został szefem zespołu Red Bull Racing, miał zaledwie 31 lat. Mało kto spodziewał się wówczas, że wytrwa na tym stanowisku dwie dekady i będzie autorem tylu sukcesów.
Dziś przygoda Hornera z Red Bull Racing dobiegła końca. W książce „F1 Racing Confidential” można przeczytać, jak wyglądały początki Brytyjczyka na stanowisku szefa zespołu.
Horner został szefem Red Bulla w 2005 roku, w pierwszym sezonie startów tego zespołu w F1. Miał wtedy 31 lat i był najmłodszym szefem ekipy w historii tego sportu. Od tamtej pory minęło 20 lat, on nadal zajmuje swoje stanowisko i pozostaje szefem zespołu z najdłuższym stażem w całej stawce. Pojawił się tu jako młokos, facet bez doświadczenia, który nigdy wcześniej nie pracował w F1, a wyszło na to, że pod jego wodzą wydarzył się jeden z największych sukcesów w historii tego sportu.
Horner jest bardzo rozpoznawalny, wielu fanów kojarzy jego wciąż młodzieńczą twarz, podobnie zresztą jak asertywny sposób bycia. Znają go ze stanowiska dowodzenia na pit wallu, skąd obserwuje wyścig, przez cały czas potrząsając nogą. To przejaw tej samej nerwowej energii, z jaką wychodził na scenę Joe Strummer z The Clash. Osiągnięcia Hornera w Red Bullu składają się na imponujący dorobek. Na ten moment jego ekipa ma na koncie 13 tytułów – siedem w klasyfikacji kierowców i sześć w klasyfikacji konstruktorów. Wszystkie zostały wywalczone z Hornerem u steru, który swojej pracy uczył się na bieżąco po tym, jak sam zawiesił swój kombinezon wyścigowy na kołku.
Gdy pytam go, co jest najważniejsze w skutecznym kierowaniu zespołem F1, nie waha się ani chwili: „W tym biznesie liczą się ludzie – mówi z naciskiem. – Trzeba ich rozumieć i z nimi współpracować, wydobywać z nich to, co w nich najlepsze, upełnomocniać ich, umożliwiać im pracę zespołową. Trzeba otoczyć się właściwymi ludźmi i właściwie nimi kierować. Trzeba się z nimi komunikować, rozmawiać z nimi, dostrzegać ich kompetencje i próbować zapewnić im odpowiednie warunki pracy”.
Pod wodzą Christiana Hornera w latach 2010−2013 mistrzem świata czterokrotnie zostawał Sebastian Vettel, a do 2023 roku Max Verstappen sięgnął po kolejne trzy tytuły. Horner absolutnie nie bagatelizuje roli kierowców. Zespół zatrudnia ich po to, by za kierownicą uzyskiwali odpowiednie wyniki. Szef Red Bulla podkreśla, że wyjątkowy talent w samochodzie ma decydujące znaczenie, ale mimo wszystko jest to tylko wierzchołek olbrzymiego wysiłku bardzo wielu ludzi.
„Dla mnie najważniejsze jest to, żeby członkowie zespołu mieli odpowiednie nastawienie i byli głodni sukcesu, ponieważ wtedy wszystko jest możliwe – dodaje. – Gdy wyruszaliśmy w tę podróż, nikt nie wyobrażał sobie, że wygramy ponad sto wyścigów i sięgniemy po trzynaście tytułów mistrzowskich. Nikt nie śmiał nawet marzyć o takich osiągnięciach. Wszystko to zawdzięczamy ludziom, głodowi sukcesu oraz filozofii, którą z takim powodzeniem się kierujemy”.