Agata Wróbel w swoim rodzinnym domu w Jeleśni na Żywiecczyźnie, początek lat 90. „W domku cztery i pół metra na pięć gnieździliśmy się w 12 osób. Żyliśmy tak przez 14 lat”, wspomina w książce sportowej „Ciężar życia. Autobiografia”. Podkreśla jednocześnie, że choć warunki nie były komfortowe, to w tym miejscu nigdy nie brakowało rodzinnego ciepła. „Najlepiej czułam się wśród bliskich, miałam poczucie bezpieczeństwa”.
Zupełnie inaczej było w szkole, gdzie rosła dziewczyna spotkała się z poniżaniem, wyśmiewaniem i obelgami. Wszystko dlatego, że była większa niż jej rówieśnicy. „Niestety, dzieci wytykają palcami tych, którzy się wyróżniają. Dla mnie też nie miały litości. W szkole wołały do mnie: «Hej, tłusta świnio!» albo: «Ty locho!». Czasem nawet gorzej”, opisuje.
Na zachowania innych uczniów nie reagowali nauczyciele, Agata nie mogła też liczyć na wsparcie w domu: „Wtedy takim dzieciakom się nie pomagało, nie posyłało się ich do psychologów. Jak mi było smutno, to się smuciłam. Sama w sobie. Mogłam sobie jedynie popłakać w kącie”, wspomina i dodaje, że choć zdarzało jej się uderzyć swoich oprawców w geście samoobrony, tamte wydarzenia miały ogromny wpływ na dojrzewającą psychikę nastoletniej dziewczyny: „Na pewno nie byłam twarda. Chowałam te krzywdy w ciężkiej zbroi wielkiej dziewczyny, a w środku płakało małe dziecko”.
Trauma z dzieciństwa miała głęboki wpływ na to, jak Agata postrzegała siebie również w późniejszym czasie. „Okres podstawówki najchętniej wymazałabym z pamięci. Dużo zresztą wyparłam. Ale wiem, jakie piętno odcisnął na mnie ten czas – to dlatego jestem skryta, nieufna i nadal mam kompleksy”, zdradza po latach w książce napisanej z Mateuszem Skwierawskim.
Choć kilka lat później to właśnie niezwykłe warunki fizyczne sprawią, że zostanie dostrzeżona przez jednego z trenerów i rozpocznie treningi, co doprowadzi ją do srebrnego i brązowego medalu igrzysk olimpijskich w podnoszeniu ciężarów, to sukcesy sportowe wcale nie wymażą trudnej przeszłości. „Przez ponad czterdzieści lat życia nie wyzbyłam się ogromnego bólu, którego doświadczyłam w dzieciństwie. Rozmowy o tamtych czasach to dla mnie największa tortura”, wyjaśnia.
W autobiografii „Ciężar życia” Agata Wróbel po raz pierwszy dzieli się również wieloma innymi trudnymi doświadczeniami, które rzucają zupełnie nowe światło na jej życie, nagłe zakończenie kariery czy obecne kłopoty finansowe i zdrowotne. Tak szczerej, a zarazem dramatycznej historii sportowca nie było już dawno.
Premiera książki 20 sierpnia, a zamówienie możesz złożyć w największej internetowej księgarni sportowej www.labotiga.pl
Fot. archiwum prywatne Agaty Wróbel